Bardzo obszerny opis meczu zaserwował nam Łukasz. Jednak pozwoliłem mu na to, ze względu na fakt, że zagrał bardzo dobry mecz.
Fantastyczna brama strzelona bezpośrednio z rzutu wolnego
, a i gol z volleya niczego sobie. Słyszałem tylko jak huknęło, po czym piłka zatańczyła w siatce. Żal mi mojej akcji po której trafiłem piętką w słupek. Nie powiedziałbym jednak, że była to moja akcja życia - już nie takie się przeprowadzało.
W ogóle cały mecz bardzo mi się podobał - zaryzykuję nawet stwierdzenie, że był to najlepszy mecz w obecnym zespole w jakim grałem. Gra układała się nam bardzo dobrze. Piłka chodziła jak po sznurku. Akcje były kreatywne i efektowne. Mogłem też pograć trochę indywidualnie, nie czując presji ze strony kapitana - widać opłaciło się. Grałem na luzie, ale z pełnym zaangażowaniem. Nie musiałem się mocno martwić o naszą bramkę, bo Sarna spisywał się znakomicie. Nasi obrońcy rozbijali ataki przeciwnika, dzięki czemu przez większą część meczu mogliśmy atakować. Bramkę straciliśmy w przypadkowy sposób - piłka odbiła się od nogi zawodnika z Wolves, po czym przeleciała pod nogą zaskoczonego Sarny. Ogólnie to aż chciało mi sie dzisiaj grać. Oby więcej takich spotkań. Cieszy też fakt, że utrzymaliśmy pozycję lidera, o którą z pewnością będzie zbiegało wiele zespołów.
Post został pochwalony 0 razy
Najważniejsze, że rywale zostali tak zneutralizowani jak nikt przedtem, oddali chyba tylko ze 2 groźne strzały więc musieliśmy to wygrać